"Zalety: Obawialiśmy się, że w pokoju będzie zimno oraz że porcje jedzenia będą niewielkie. Nic z tego się nie sprawdziło! Mimo chłodu (na zewnątrz wtedy 14C) w pokoju i sali gdzie podawano posiłki było ciepło oczywiście również we wspólnych łazienkach. Pokój był przytulny, miał własną umywalkę, toaletę, zaparzacz do herbaty, uzupełnianą codziennie wodę w butelkach i torebki z herbatą. Futony faktycznie były dość cienkie a poduszki twarde ale wiedzieliśmy co nas czeka wiec sie nastawiliśmy i zaskakująco dobrze spaliśmy bo było cicho a klimatyzacja-ogrzewanie można było regulowac. Kołdy ciepłe czyste przytulne. Wbrew różnym tu opiniom, spotkaliśmy niezwykle uprzejmych pracujących tam ludzi, po porannej ceremoni główny mnich usiadł z nami na chwilę, przywitał się, czuliśmy się mile widziani. Kolacja kaiseki (tyle że wege) była smaczna obfita pięknie podana, każdego wieczora inne dania. Śniadanie również w porządku. Wspólne łaźnie i onsen czyściutkie, z wszystkimi (podstawowymi) potrzebnymi kosmetykami. W obiekcie jest winda. Na tyłach świątyni piękny ogród. Wspólne papcie były wprawdzie wspólne ale czyste zadbane jak nowe, nie mieliśmy obiekcji żeby je zakładac. Nie było to tanie ale ceny w innych miejscach za noc z niepełnym wyżywieniem w tym kolacja kaiseki są w bardzo podobnych cenach. Niektórzy piszą że jest to turystyczne miejsce, nieautentyczne ale chcą miec łazienkę w każdym pokoju, normalne łóżko i po 2 poduszki. Uważam, że było to coś po środku, dobrze wyważone między nadal w miarę autentycznym doświadczeniem a wygodą jaką oczekuje przeciętny podróżnik. Samo Koyasan to piękne miejsce, bez tłumu turystów, ostatecznie byliśmy zadowoleni że zostaliśmy 2 noce. Wady: Brak możliwości napicia się kawy w całym obiekcie ale to nieznaczący drobiazg." ~Przemek