Holdek Apartamenty Pułaskiego

"Wady: Niestety ale mocno się zawiedliśmy. Zaczynając od wejścia: były problemy z kodem, który nie chciał zadziałać. Następnie, gdy już dotarliśmy pod wskazany pokój okazało się, że jest to mieszkanie podzielone na pół, gdzie domofon jest we wspólnym przedsionku, więc zamawiając jedzenie niestety narobi się trochę hałasu zanim się dotrze do niego. Dodatkowo problem z otwieraniem/domykaniem drzwi - sprawiają wrażenie jakby były wyłamywane wcześniej, jak inaczej wytłumaczyć wgniecenia uniemożliwiające normalne korzystanie, trzeba się z nimi szarpać. Po wejściu niestety nie było lepiej - ściany malowane na szybko i niedokończone, co można zobaczyć przy łączeniu z sufitem, jakby trzeba było zakryć szybkie zalanie albo malowało się 10 minut, niestety dodatkowo ściany były brudne, pajęczyny w kątach sufitu. Podłoga miała swój ubytek również. Działanie wifi oraz telewizji możną określić jako ciekawostkę aniżeli fakt. Łazienka mała ale czysta, było czuć mocno chemię, a niestety w łażience brak wywietrzników, bez możliwości zostawienia otwartych drzwi, ponieważ same się przechylają do zamknięcia. "Kanapa" to same rurki. W nocy wszystko słychać co inne osoby za ścianą sobie robią ;) Podsumowując na plus zostaje łóżko, jako tako łazienka. Jednak za 200 zł jest to niestety kompletnie nieopłacalny pobyt." ~Przemysław

"Wady: Kompletny brak kontaktu z wlascicielem szablonowe smy nie moge rozmawiac zamiast wyslac kody do apartamentu odpytywal mnie czemu go nekam masakra nie polecam szczeze i sam wiecej nie skorzystam , tv jest ale nie dziala wiec chyba powinien zrobic cos by odbieral lub usunac ze jest tv" ~Andrzej

"Zalety: Lokalizacja ciekawe osiedle (blisko sklepu Lidl) wyposażenie kuchni dzięki czemu mogłam sobie sama przygotować posiłek
Wady: Gdy weszłam czułam zapach papierosów, a jestem osobą nie palącą, i wszystko słychać" ~Natalia

"Wady: ogromny depozyt, meldunek do polnocy, brak kontaktu" ~Adrianna

"Zalety: Dobra dla mnie lokalizacja, całkiem przyjemny pokój.
Wady: Ściana pomiędzy pokojami chyba z kartonu, bo do 24 musiałam słuchać rozmów zza ściany, które brzmiały tak jakby tamci lokatorzy byli u mnie w pokoju.
Router do wifi umieszczony za telewizorem, opierał się z jednej strony o ścianę, a z drugiej o sam telewizor, musiałam go jakoś wydobyć, żeby poznać hasło do wi-fi, a i tak internet nie działał." ~Beata