"Zalety: Podczas mojego pobytu w Villa Green Pepper prowadzonym przez Indikę i jego rodzinę byłam zachwycona komfortowymi warunkami oraz gościnnością gospodarzy. Jego żona to ciepła i serdeczna osoba, a dzieci są niezwykle miłe, sympatyczne i otwarte. Tworzą razem cudowną atmosferę, dzięki której każdy czuje się jak w domu. Indika okazał się nie tylko zaradnym właścicielem, ale także świetnym organizatorem, gotowym pomóc w każdej sytuacji. Wspaniały przewodnik i kompan do rozmów na każdy temat. Pokoje są przestronne, szczególnie te usytuowane na piętrze, z widokiem na drzewa owocowe pełne kolorowych ptaków. Na dużym tarasie można cieszyć się ciszą i spokojem, co sprawia, że miejsce jest idealne na relaks. Czystość hotelu jest godna podziwu – zarówno pokoje, jak i przestrzeń wokół są utrzymane w nienagannym porządku. Do wyboru są pokoje z klimatyzacją lub bez, a ciepła woda w łazience była dostępna bez zarzutu. Jedzenie serwowane w hotelu było przepyszne! Świeże soki oraz lokalne potrawy przygotowywane przez rodzinę Indiki to prawdziwa uczta dla podniebienia. Szczególnie polecam Chicken soup i Fish BBQ!!!! Jakość w stosunku do ceny jest tutaj idealna, a atmosfera sprawiła, że czuliśmy się jak w domu. Dla osób, którzy lubią samodzielnie przygotowywać posiłki jednym z atutów jest doskonale wyposażona kuchnia, która jest dostępna do użytku dla turystów. Wszystko, czego potrzeba do gotowania, jest pod ręką – od garnków, przez naczynia, aż po drobne akcesoria." ~Justyna

"Zalety: Jedyna zecz to cisza Wady: O dużo tego jest Zero organizacji właściciel się umawia nie przyjeżdża na daną godzinę stałem na środku ulicy i czekałem Asz przyjedzie Dwa dom tak syfiasty że tragedia jestem podróżnikiem życiu nie widziałem tyle mrówek które gryzą ze nieda się nawet spać Kuchnia brak słów kiedy była myta wystarczy niech pokaże do ze zdjęciami , pokojami na bookings Wstyd wchodzić do kuchni kuchenka nie myta ze rok czasu o płytkach i tych przyborach to się nie będę wypowiadał.lazienka brak środków dwa drugi dzień weszlem do łazienki gdzieś o 16:00 to szczur gonił i się schował za koszem na śmieci po prawej stronie .nie mówiąc o metrowych pajęczynach w łazience .wejscie do pokoju tak brudne a wystarczy trochę szczotki i wody i 10 minut pracy.reczniki to tragedia mają ze 10 lat ten kolorowy to tak wytarty że wygląda jak ser szwajcarski wiec go wziąłem i podłogę pokoju wytarłem tym przed drzwiami by było gdzie usiać i kawę wypić.i jak zwykle opuszczałem hotel był rano właściciel umówiłem się z nim że o 10:00 rano oddaje klucze bo jadę dalej to do 11:nawet nie przyszedł oddałem jaki mac sąsiadom obok dojechałem do nastego miejsca zjadłem i poszlem do nowego hotelu to była gdzieś 14: popudniu to dzwonił do mnie gdzie sa klucze itd no on se chyba żarty robi ze ja czekam z kluczami na niego miała być 10:00 a dzwonił o 14:00.zero dziękuję itd brak słów zwłaszcza za ten brud pozdrawiam pokuj ostatni na rogu 🤷‍♂️🦦🦦🦦🦦" ~Robert